Rekomendacje na rynku giełdowym

J2T Trade

Rekomendacje inwestycyjne to domena rynku akcyjnego. Wszystkie domy maklerskie i inne podmioty uprawnione do wydawania rekomendacji giełdowych sporządzają analizy spółek notowanych na giełdach, których podmioty te są uczestnikami. Przykładowo dom maklerski obsługujący jedynie polską giełdę, czyli GPW S.A. ( Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie ) będzie wystawiał rekomendacje jedynie dla spółek notowanych na tej giełdzie.

Co więcej, rekomendacje nie są wydawane dla wszystkich spółek, a jedynie dla tych, na których generowany jest względnie wystarczający obrót – nie ma jednak sztywnej granicy. Podmioty wystawiające rekomendacje mogą dowolnie decydować o tym, dla których spółek rekomendacje będą wystawiane, a dla których nie. Niemniej jednak nie zdarzają się przypadki, żeby domy maklerskie nie wystawiały rekomendacji dla spółek z głównego indeksu giełdowego, czyli WIG 20 (Warszawski Indeks Giełdowy 20 spółek o najwyższej kapitalizacji). Im większy dom maklerski tym więcej wydawanych rekomendacji – wynika to oczywiście z bardzo prostego powodu – więcej klientów, większy obrót, a więc większe zapotrzebowanie na porady inwestycyjne i więcej pracowników mogących je sporządzać.

Rekomendacje giełdowe

Rekomendacje nie są jednak ogólnodostępne. Tylko sporadycznie zdarza się, żeby firma inwestycyjna, która sporządziła rekomendację, udostępniała ją za darmo, a jeżeli już to robi, rekomendacja ta ukazuje się z opóźnieniem. Firmy inwestycyjne tworzą rekomendacje przede wszystkim dla swoich klientów – im lepszy (bogatszy) klient, tym więcej rekomendacji i ich szybsze udostępnianie. Na podstawie rekomendacji sporządzanych przez dom maklerski (nawiasem mówiąc większość domów maklerskich działających na polskim rynku to części grup bankowych) klienci podejmują strategiczne decyzje inwestycyjne dotyczące zakupu bądź sprzedaży aktywów – w tym przypadku akcji danej spółki.

Rekomendacje giełdowe na stałe wpisały się w krajobraz giełdowy. I rynek giełdowy je dostrzega. Największe, najbardziej renomowane domy maklerskie mają dzięki temu duży wpływ na bieg notowań, czasem mogą nawet odwrócić, za pomocą swoich analiz, bieg wykresu. Rekomendacje oparte są zwykle na analizie wstecznej sięgającej kilku lat i kilkuletniej prognozie, z czego najważniejszy jest ostatni rok oraz najbliższe pół roku. Optymistyczna bądź pesymistyczna rekomendacja może doprowadzić do zmiany postrzegania wartości danej spółki, a co za tym idzie do zmiany jej wyceny giełdowej, czyli zmiany kursu akcji.

FP Markets

Rekomendacje giełdowe na Zachodzie

Jeszcze większy wpływ instytucji wydających rekomendacje giełdowe widać na zachodzie, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Jest to spowodowane tym, że tamtejsze banki inwestycyjne są postrzegane za giełdowe wyrocznie, które mogą sterować kursem giełdowym. Bank inwestycyjny nie tylko wystawia rekomendacje, ale też sam inwestuje, co oznacza, że może wręcz sterować kursem akcji – szczególnie, że nikt na rynku nie ma więcej pieniędzy od banków inwestycyjnych.

Legalność takich działań jest wątpliwa, jednak nie podlega wątpliwości, że taki proceder ma miejsce – banki inwestycyjne regularnie sterują notowaniami (znają to przede wszystkim traderzy walutowi na rynku Forex), regularnie zbijają na tym miliardy dolarów, regularnie są one za to ścigane przez odpowiedniki polskiej Komisji Nadzoru Finansowego na całym świecie, regularnie są skazywane za te oszustwa i regularnie idą na ugody płacąc miliardy dolarów kar (dzieląc się swoimi zyskami ze Skarbem Państwa kraju, który je ścigał). I tak w koło.

W Polsce takie sytuacje raczej nie występują. Są tego dwa powody. Po pierwsze polski rynek giełdowy jest stosunkowo mały, a po drugie nie ma ani jednego polskiego banku inwestycyjnego, a zagraniczne banki inwestycyjne nie są szczególnie zainteresowane poważnymi inwestycjami w Europie Środkowej. Najbardziej znane banki inwestycyjne, bądź banki uniwersalne posiadające duże działy inwestycyjne, to J.P. Morgan Chase & Co., Goldman Sachs, Bank of America Merill Lynch, HSBC, Barclays Capital, UBS, Credit Suisse, Morgan Stanley, Royal Bank of Scotland (RBS), Citi Group, BNP Paribas oraz Deutsche Bank. Część z tych banków obsługuje także polski rynek kapitałowy, jednak działalność komercyjną skierowaną na większą skalę dla klientów indywidualnych prowadzą trzy ostatnie banki – Citi Group jako Citi Handlowy, Deutsche Bank oraz BNP Paribas, który po przejęciu banku BGŻ funkcjonuje pod marką BGŻ BNP Paribas.

Kto może wydawać rekomendacje?

Aby móc wydawać rekomendacje w rozumieniu dokumentu „Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców” (Dz.U. 2005 nr 206 poz. 1715) trzeba posiadać odpowiednie uprawnienia.

Zgodnie z tekstem rozporządzenia, rekomendacje to „raporty, analizy lub innego rodzaju informacje, zalecające lub sugerujące, bezpośrednio lub pośrednio, określone zachowania inwestycyjne co do jednego lub kilku instrumentów finansowych lub emitenta instrumentów finansowych, w tym opinie odnoszące się do bieżącej lub przyszłej wartości lub ceny instrumentów finansowych”, które są „sporządzane przez niezależnego analityka, firmę rekomendującą, instytucję kredytową lub inny podmiot, którego podstawowym przedmiotem działalności jest sporządzanie rekomendacji, lub osobę fizyczną zatrudnioną w takich podmiotach lub będącą z takimi podmiotami w stosunku zlecenia lub w innym stosunku prawnym o podobnym charakterze, jeżeli zawierają informacje stanowiące bezpośrednie lub pośrednie zalecenia lub sugestie podjęcia określonych działań inwestycyjnych w odniesieniu do określonych instrumentów finansowych lub emitenta instrumentów finansowych” lub sporządzane są przez inne podmioty niż wyżej wymienione „jeżeli zawierają informacje stanowiące bezpośrednie zalecenie podjęcia określonych działań inwestycyjnych, w odniesieniu do określonych instrumentów finansowych
– przeznaczone do dystrybucji za pośrednictwem kanałów dystrybucji rekomendacji lub przekazywane do publicznej wiadomości”.

Wydawaniem rekomendacji giełdowych zajmują się licencjonowani Maklerzy Papierów Wartościowych oraz Doradcy Inwestycyjni, którym uprawnienia nadała Komisja Nadzoru Finansowego, na podstawie zorganizowanego egzaminu (w przypadku Maklera Papierów Wartościowych jest to jeden egzamin, Doradca Inwestycyjny musi zdać z kolei trzy egzaminy). Osoby te mogą wydawać rekomendacje zarówno jak osoby prywatne jak i jako pracownicy podmiotów uprawnionych do wydawania rekomendacji.

Doradca Inwestycyjny ma jednak ogromną przewagę nad Maklerem Papierów Wartościowych – ma prawo nie tylko do doradztwa, ale także do podejmowania decyzji w imieniu swoich klientów, co oznacza, że może on zarządzać cudzymi pieniędzmi, na przykład jako zarządzający w firmach inwestycyjnych takich jak fundusze inwestycyjne czy fundusze emerytalne.


EkonomistaEkonomista radzi:

Lektura rekomendacji giełdowych daje solidne podstawy fundamentalne co do danej spółki, ale nie każda rekomendacja sprawdza się. Przetestuj na bezpłatnym rachunku demo, jak różne są ceny rynkowe akcji i ich rekomendacje oraz wyceny. Zarejestruj się tutaj.


Jak tworzy się rekomendacje?

Przede wszystkim kwestie techniczne, czyli co znajduje się w rekomendacji giełdowej. Według wspomnianego wyżej Rozporządzenia Ministra Finansów „rekomendacja powinna zawierać dane szczegółowo identyfikujące rekomendującego, a w szczególności: firmę (nazwę) oraz siedzibę podmiotu odpowiedzialnego za sporządzenie rekomendacji; imię i nazwisko osoby sporządzającej rekomendację, z zaznaczeniem posiadanego przez tę osobę tytułu zawodowego, w szczególności tytułu maklera papierów wartościowych lub doradcy inwestycyjnego”.

Poza tym rekomendacja powinna: „wskazywać wszelkie źródła informacji, na podstawie których rekomendacja została sporządzona, włączając w to emitenta instrumentów finansowych, oraz informować, czy dana rekomendacja została ujawniona emitentowi instrumentów finansowych, do których się odnosi, i czy dokonano w niej zmian po jej przekazaniu emitentowi instrumentów finansowych; przedstawiać metodę i podstawę wyceny przyjęte przy ocenie instrumentu finansowego lub emitenta instrumentów finansowych oraz projekcje cenowe [oraz] należycie wyjaśniać oznaczenie kierunku rekomendacji, jak „kupuj”, „sprzedaj”, „trzymaj”, z ewentualnym podaniem horyzontu czasowego inwestycji, oraz wyjaśniać ryzyko, związane z inwestowaniem w dany instrument finansowy, w tym analizę wrażliwości przyjętych założeń”.

To tylko część wymogów dotyczących rekomendacji. Wszystkie te wymogi nie są jednak bezcelowe. Chodzi o to, aby rekomendacje były zrozumiałe także dla osób bez zaawansowanej wiedzy o finansach. Dzięki temu inwestorzy mogą podejmować decyzje finansowe w oparciu o dane, które rozumieją. Pamiętajmy, że pod żadnym pozorem nie można podejmować decyzji na podstawie informacji, których pochodzenia nie znamy bądź nie rozumiemy.

Zwykle rekomendacje giełdowe tworzy się w oparciu o rachunek zysków i strat spółki (ewentualnie w oparciu o rachunek przepływów pieniężnych) i o bilans spółki. Dane te analizuje się kilka lat wstecz, a wszystkie one pochodzą z ogólnodostępnych raportów finansowych analizowanych spółek (każda spółka giełdowa zobowiązana jest do regularnego publikowania kwartalnych oraz rocznych sprawozdań finansowych). Prognozy na przyszłość tworzy się w oparciu właśnie o przeanalizowane dane historyczne, trendy rynkowe, analizę makroekonomiczną i plany zarządu spółki oraz głównych akcjonariuszy (jeżeli któryś z akcjonariuszy posiada pakiet kontrolny). W ten sposób, na podstawie różnego rodzaju wzorów finansowych składających się na modele wyceny, obliczana jest rekomendowana cena akcji.

Tak otrzymana cena jest dodatkowo sprawdzana za pomocą innej metody wyceny – zwykle jest to analiza porównawcza, dokonywana na podstawie wartości innych spółek o podobnym profilu działalności z tego samego lub podobnego rynku (o ile na tym rynku znajdują się podobne podmioty, jeżeli nie, konieczne jest porównanie z podmiotami z innych rynków, taka sytuacja ma miejsce na przykład w przypadku krajowych monopolistów tj. KGHM). Później wartość akcji wynikająca z całej analizy porównywana jest z ceną bieżącą i jeżeli są one mniej więcej takie same otrzymujemy rekomendację trzymaj, jeżeli wyraźnie wyższa jest cena rekomendowana pojawia się rekomendacja kupuj, a jeżeli to cena bieżąca jest wyższa otrzymujemy rekomendację sprzedaj. Oczywiście istnieją również rekomendacje pośrednie, jednak te trzy są najważniejsze. Pamiętajmy jednak, że cały proces jest o wiele bardziej skomplikowany i jest to jedynie uproszczony schemat.

Czy podążać za ekspertami wydającymi rekomendacje?

Wielu inwestorom, przede wszystkim tym początkującym, wydaje się, że profesjonalni inwestorzy i analitycy są nieomylni, a publikowane przez biura maklerskie rekomendacje to pewny zysk. Niestety tak nie jest, ponieważ nikt nie jest nieomylny. Poza tym rynek to nie tylko liczby, ale także (a może przede wszystkim) emocje. Przewidywanie zmian rynkowych to bardzo trudna sztuka. W wielu opracowaniach pojawiają się stwierdzenia, że sprawdzalność rekomendacji giełdowych wydawanych przez domy maklerskie kształtuje się na poziomie 50%. Oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że równie dobrze można rzucić monetą i w długim terminie osiągnie się ten sam wynik. Prawda jest jednak taka, że odpowiednio zarządzając zgromadzonym kapitałem, na 50-procentowej trafności można zbić nie lada majątek.

W wielu pozycjach książkowych dotykających tematu psychologii rynku pojawiają się przykłady, że w czasie giełdowej hossy, w okolicy indeksowych maksimów, pojawia się zdecydowanie więcej rekomendacji kupna, a w czasie bessy, kiedy indeksy wyznaczają kolejne minima, pojawia się dużo więcej rekomendacji krótkich pozycji. To pokazuje, że analitycy często podążają za tłumem.

Oczywiście nie wygląda to tak, że ten, kto sporządził rekomendację stworzył ją w taki sposób, aby pasowała do jego „filozofii”. Analitycy giełdowi sporządzają rekomendacje z należytą starannością, w oparciu o twarde dane, niemniej jednak starają się nie wyróżniać z tłumu, ponieważ tak jest dla nich bezpiecznie. Zdecydowana większość pracowników, nie tylko sektora bankowego, ale pracowników w ogóle, stara się utrzymać swoje posady, szczególnie jeżeli praca jest „bezpieczna i spokojna” i stosunkowo dobrze płatna. Praca w domu maklerskim, czy innej instytucji finansowej z pewnością taka właśnie jest. Po co więc ryzykować?

Jeżeli wszyscy kupują i wystawiają rekomendacje kupuj, to analityk giełdowy nie ma żadnego interesu w tym, żeby wystawić rekomendację sprzedaj. Jeżeli przeprowadzi analizę jakiejś spółki i na podstawie swojej wiedzy wyliczy, że wartość tej spółki będzie spadać, mimo że inni wystawiają rekomendacje pozytywne i trwa hossa, to on po prostu tej analizy nie opublikuje. Dlaczego? Bo jeżeli się pomyli, możliwe, że straci pracę.

Wystawienie rekomendacji sprzedaj jest dla analityka dużo bardziej niebezpieczne, dlatego pojawiają się one stosunkowo rzadko. Częściej widać je tylko w przypadku głębokiej bessy. Wtedy wystawienie rekomendacji sprzedaj jest bezpieczne, bo wszyscy inni też to robią. Analityk jest bezpieczny wtedy, gdy ma rację oraz wtedy, gdy myli się razem ze wszystkimi. Kiedy myli się w momencie, gdy większość ma rację, jego kariera wisi na włosku. Dla analityka nie warto jest więc płynąć pod prąd. Z resztą, jeżeli wszyscy wystawiają rekomendacje o jednakowym wydźwięku i rynek w te rekomendacje uwierzy, przepowiednia spełni się sama, nawet jeżeli miało być inaczej.

Poza tym nie ma idealnych analityków, ponieważ nie ma idealnych ludzi, a to oznacza, że każda osoba związana z rynkiem w mniejszym lub większym stopniu ulega emocjom. Niemniej jednak warto zapoznać się z treścią rekomendacji, a także nauczyć się, w jaki dokładnie sposób są one tworzone. Dzięki nim można mieć większy pogląd na bieżącą sytuację spółki i dzięki temu podejmować lepsze decyzje inwestycyjne. Nie pozwólmy jednak, aby inni podejmowali te decyzje za nas.

Rekomendacja ma być podpowiedzią – jest fundamentalną oceną spółki. Sami jednak musimy obserwować nastroje na rynku i „wyczuć”, czy faktycznie fundamenty mają w tym momencie znaczenie, czy może jednak rynek ulega właśnie emocjom. Gdyby o wycenie świadczyły tylko i wyłącznie przychody, zyski i wartość księgowa, wartość spółek nie zmieniałaby się o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent w ciągu jednego kwartału, a tak przecież niejednokrotnie się dzieje.

To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!

OTWIERAM KONTO DEMO

Ekonomista
Doktor nauk ekonomicznych. Posiada dogłębną wiedzę z zakresu makroekonomii, finansów i instrumentów finansowych takich jak akcje, obligacje i instrumenty pochodne. Doskonale rozumie mechanizmy funkcjonowania rynków finansowych i instytucji działających w ich obrębie – giełd, regulatorów i banków centralnych. Praktyk rynkowy – potrafi przełożyć wiedzę teoretyczną na praktyczne aspekty inwestowania i wykorzystać je na realnym rynku.